Leczenie
Na dzień dzisiejszy nie wynaleziono leku na SCA, chociaż badania nad jego odkryciem prowadzone są na całym świecie.
Fizykoterapia spowalnia tylko procesy chorobowe.
Bardzo dobre, w przypadku SCA, są tzw. ćwiczenia PNF, które są nowoczesną metodą rehabilitacji. Polegają one na przywróceniu tych funkcji, które w wyniku choroby uległy zaburzeniu. Móżdżek i rdzeń przedłużony odpowiadają za automatyzmy ruchowe. Zdrowi ludzie nie myślą, jak mają się poruszać, siadać, chwytać drobne przedmioty, wykonywać wszystkie czynności dnia codziennego, łącznie z połykaniem i oddychaniem.
U chorych na ataksję te czynności ulegają znacznemu zaburzeniu. PNF wykorzystuje zdrowe części układu nerwowego do odtworzenia tych wypadniętych funkcji. Bardzo ważna jest systematyczność, ideałem byłoby ćwiczyć dwa, trzy razy w tygodniu, nawet przez całe życie.
Niestety, nie jest to możliwe w ramach ubezpieczenia, za ciągłą rehabilitację metodą PNF, trzeba płacić. Dzisiaj jest to właściwie jedyna metoda, która może poprawić funkcjonowanie chorego na ataksję, ale ze względów finansowych mało chorych może sobie to leczenie zapewnić.
Poza tym podejmuje się próby wszczepiania komórek macierzystych, które mają za zadanie odbudować zniszczony układ nerwowy.
Chorzy na SCA próbują także i tych metod.
Jako Stowarzyszenie odradzamy kosztowny zabieg przeszczepu komórek, mamy już przykłady chorych na Ataksję którym nic to nie dało.
Jako Prezes Stowarzyszenia zalecam wydanie tych samych pieniędzy na rehabilitację metodą PNF – efekt będzie bardziej widoczny.