Stowarzyszenie Rodzin z Ataksją Rdzeniowo-Móżdżkową A T A K S J A


Archiwum z: ‘Relacje i artykuły’


Protokół z Walnego Zebrania Członków Stowarzyszenia 0

Napisany 24 września, 2012 ..autor: admimarcin

W dniu 22.09.2012 roku odbyło się w Warszawie Walne Zebranie Członków Stowarzyszenia Rodzin z Ataksją Rdzeniowo – Móżdżkową „Ataksja”.

Było nas ponad 30 osób.
Poniżej zamieszczamy protokół z Walnego.
Wszystkim dziękuję za udział w spotkaniu.

Do zobaczenia za rok

Czytaj resztę tego wpisu →;

STOPIEŃ AKCEPTACJI CHOROBY PACJENTÓW CIERPIĄCYCH NA ATAKSJĘ – artykuł 0

Napisany 01 października, 2011 ..autor: admimarcin

Fragment artykułu  STOPIEŃ AKCEPTACJI CHOROBY PACJENTÓW CIERPIĄCYCH NA ATAKSJĘ. – Magdalena Kazimierska – Zając, Joanna Rosińczuk-Tonderys

…Cierpiącym na ataksję trudno pogodzić się z utratą niezależności i poczuciem samowystarczalności. Chorzy odczuwają również, iż choroba odebrała bądź ograniczyła im źródło przyjemności, jakim było wykonywanie dających radość i satysfakcję czynności, jak na przykład sport czy prowadzenie samochodu. Na jakość życia u pacjentów z ataksją wpływają przede wszystkim: ograniczenia ruchowe, dysfagia, dysartria oraz ograniczenia finansowe związane z kosztami rehabilitacji…

Czytaj artykuł w formacie PDF

.

Relacja ze Szczecina, z konferencji o komórkach macierzystych 0

Napisany 30 września, 2011 ..autor:

Relacja ze Szczecina, z konferencji o komórkach macierzystych

wtorek, 07 czerwca 2011 09:29

1-st Baltic Stem Cell Meeting

Nie byłam na całej konferencji. W piątek nie pozwoliła mi jechać praca, więc wsiadłam w pociąg dopiero w sobotę. Przygody zaczęły się już na dworcu. „Pociąg TLK do Kołobrzegu jest opóźniony o około 40 minut. Opóźnienie może ulec zmianie. Za opóźnienie przepraszamy.” usłyszałam radosny głos z głośników. No pięknie, a na przesiadkę w Poznaniu mam tylko 15 minut. :/ Opóźnienie nie uległo zmianie. Niestety, a może raczej na szczęście, bo przecież mało prawdopodobne było, żeby pociąg je nadrobił, już prędzej powiększył.

W przedziale moje nerwy nieco się uspokoiły. Było sporo miejsca. Oprócz mnie były trzy sympatyczne panie w drodze na wczasy albo do sanatorium do Kołobrzegu. Do tego przemiła panie konduktor, która, usłyszawszy, że mam się przesiąść w Poznaniu, obiecała zgłosić sprawę, gdzie trzeba. I to ja rozumiem.

Czytaj resztę tego wpisu →;



↑ Do góry strony